poniedziałek, 25 lutego 2013

Za drzwiami, za ścianą

To takie durne, czy mój świat przestanie kiedyś kręcić się wokół niego? Wciąż coś nie tak, rozważam i nie umiem dociec ile w tym mojego, ile jego. Do dupy to wszystko, nie tak chcę żyć. Chciałam tylko z nim na zawsze. On pierwszy to u mnie wywołał. Daję mu siebie i zabieram, nie umiem go kochać jak na to zasługuje i nie chcę z nim być gdy tego nie robi. Brakuje bezwarunkowości. Chcę żeby odszedł, ale wbrew swojej woli, żeby zawsze chciał być, żeby udowodnił, pokazał, robił to wciąż, każdego dnia. Wciąż mnie zawodzi, mimo że pewnie nie mam prawa oczekiwać. Ślubu nie będzie.
Myszka (dziś skończyła 20 tyg) od zeszłego tygodnia sama wstaje, jeśli ma się czego złapać. Nadal do przodu tylko się czołga, a raczkować umie jedynie do tyłu. Kiwa się na tych czterech łapkach jak spaniel. Kiedy leży na brzuszku podnosi klatkę na jednej wyprostowanej rączce, drugą trzymając zabawkę. Długo umie się tak utrzymać siłaczka. Odkryłam, że zlepek "moje dziecko" to słowa, które najbardziej mnie poruszają. Kocham ją, bardziej nie można.
Właśnie dlatego to takie trudne. Normalnie powiedziałabym "spadaj" i nic by mnie już nie interesowało. Ciągle nie wiem, co lepsze. Niczego nie mogę oczekiwać, nic się nie zmieni. Muszę brać, jakie jest, albo zostawić za drzwiami. Czasem wolałabym, żeby było gorzej, łatwiej podjęłabym decyzję. Nie jestem typem ofiary, nawet biorąc los za kata. Ja chyba po prostu wciąż wierzę. W coś, co nie ma szansy zaistnieć. I myślę, a gdyby tak od dzisiaj...

4 komentarze:

  1. Moim zdaniem wiesz, co lepsze, tylko niekoniecznie chcesz się z tym pogodzić i w to uwierzyć. Kochana, jestes wielka i trzymam za Ciebie kciuki.
    Gdybyś chciała wszystko olać i się wynieść to zapraszam, mam duże mieszkanie do dyspozycji.

    A Myszka to prawdziwy geniusz, nie odbieraj jej mozliwości do poznawania świata w szczęsciu i poczuciu bezpieczeństwa :) To dzięki mamie robi to co robi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z zaproszenia może kiedyś skorzystamy w celu odwiedzin. Jednakże z WŁASNEGO mieszkania nie zamierzam się wynosić ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem z Tobą całym sercem i mam nadzieję, że wszystko Ci się ułoży po Twojej myśli. Wiem co czujesz, bo sama nie raz mam wątpliwości. U Nas się trochę poprawiło. P. właśnie leży obok i ogląda tv. Nie buczy, nie fika, a nawet czasem komplement usłyszę ;-) Mam nadzieję, ze niedługo będziesz mogła napisać to samo ;-) Trzymaj się. Buziak dla Twojej Kruszynki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, Twoja coreczka rozwija sie niesamowicie szybko! Musisz byc bardzo dumna!
    Co do faceta to nie wiem... Nie bede prawic moralow bo to Twoje zycie, a wiem jak ciezko jest pozegnac kogos, nawet jesli wie sie, ze ta osoba nigdy nie spelni naszych oczekiwan...

    OdpowiedzUsuń

Wyraź swoje zdanie.