Blog o ukrywanych emocjach i faktach; o życiu, jego pięknie i zakrętach; o kocie, dziecku, kobiecie, związku, zmaganiach z codziennością, rolami i zadaniami; o marzeniach, poświęceniach i kompromisach. Trochę antykonsumpcjonizmu, psychologii, dietetyki. Duża szczypta ironii i realizmu.
wtorek, 13 listopada 2012
Pitolenie
Nam dawnymi czasy "Misiuuu..." weszło do słownika. Trzeba co prawda się wkręcić, żeby się podobało, ale jak kto ma chwilkę to Pitu Pitu.
hahahaaaa dobre :)
OdpowiedzUsuńPooglądałam więcej ;)
No i padłam :pp
OdpowiedzUsuń"JAK MA ZOSTAĆ TO NIECH CHOCIAŻ BĘDZIE ŚLICZNE" buahahaha