Przyłączyłam się do ludzi wspierających swoimi działaniami (nie wiem na ile świadomie) antykonsumpcjonizm. Zamieściłam ogłoszenie ze zdjęciami rzeczy do oddania i listą takich, których potrzebuję, ciekawe jaki będzie odzew. Jeśli uda się cokolwiek powymieniać to już sukces.
Cały czas śledzę oferty wózków, wyszperałam nawet takie za 50zł w idealnym stanie- ludzie chyba rozpaczliwie chcą się pozbyć zawadzającego klamotu z domu. Więc można, naprawdę mieć wszystko, czego potrzeba za grosze, zaczynam w to wierzyć. Trzeba tylko wnikliwie szukać i być pierwszym. Przydałoby się prawko, pieszo nie mam siły ganiać po mieście na oglądanie czegokolwiek.
Proponuję przedarcie się przez gąszcz uzbieranych latami przedmiotów, przegrzebanie, segregacje, sesję zdjęciową i wystawienie ogłoszenia, a może wkrótce puścicie je w obieg, a do Was wpadnie w ramach wymiany lub za uzbierane pieniądze coś, czego potrzebujecie, co się przyda, o czym myślicie i chcecie mieć, a jak się nie sprawdzi, to można całą machinę znów wprawić w ruch. Nie myślcie, że to, co macie to nikomu nieprzydatne śmieci, może ktoś właśnie ich potrzebuje, za to posiada nieużywane od dawna coś, co będzie spełniało funkcję w Waszym domu.
Powiało indoktrynacją, ale mam jakiś dziki zapał po tych internetowych wykopaliskach, więc na gorąco dzielę się zakręceniem.
Świetna sprawa:) Aczkolwiek ostatnio kupiłam spodenki dla Grzesia z małym mankamentem (jak było za znaczone w opisie)który okazał się większy.Niby miało być małe przetarcie,a w rzeczywistości na kolanach siatka z małą dziurką (chyba ta dziurka miała być przetarciem?)
OdpowiedzUsuńNo i jakoś nie udaje mi się za często być pierwszą;)
Ale upolowałam kilka fajnych ciuszków na allegro za małe pieniądze;)
Przyznaję: nasz wózek byłam gotowa oddać za darmo - żeby mi domu nie zagracał ;)
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńNiełatwo jest cokolwiek sprzedać, uwierz mi.
Miłego weekendu :)
To naprawdę dobry pomysł jest. Podoba mi się:)
OdpowiedzUsuń